W środę 6 listopada Sporting rozegrał wyjazdowe, zaległe i wielokrotnie przekładane spotkanie 9 kolejki III ligi wojewódzkiej D1 PPN Częstochowa z MLKSem Woźniki.
Po przeciętnym widowisku, musieliśmy uznać wyższość gospodarzy w stosunku 2:1.
Mecz rozpoczął się obiecująco, szybko objęte prowadzenie mogło napawać optymizmem, który szybko zweryfikowały kolejne minuty.
Po stracie bramki miejscowi zaczęli prezentować agresywniejszą postawę w odbiorze, co pozwalało im stopniowo przejmować inicjatywę i wraz z upływem czasu stwarzać coraz większe niebezpieczeństwo.
Rywal w trakcie pierwszej części meczu funkcjonował w bronieniu wysokim, natomiast Sporting mimo presji, potrafił zachować spokój i skutecznie radzić sobie w takich warunkach.
Trudności pojawiały się po minięciu pierwszej i drugiej linii miejscowych, gdzie nie potrafiliśmy utrzymać piłki, gdy nie dało się tworzyć zagrożenia.
Występowało sporo błędów technicznych (przyjęcie, prowadzenie) przez co przeciwnik przechodził w posiadanie piłki.
Po stracie organizowanie się w bronieniu następowało wolno. Pozostawiona przestrzeń umożliwiała rywalom tworzenie kolejnych sytuacji strzeleckich.
Ponadto w Naszych szeregach brakowało zawodników chcących otrzymać piłkę za linią obrońców, co praktycznie ograniczyło poczynania ofensywne do zera.
Przeniesienie piłki w tę strefę przychodziło z ogromnym trudem. Niska aktywność wymuszała korzystanie z indywidualnych rozwiązań, na co rywale byli przygotowani i z czym skutecznie sobie radzili.
Mobilizująco na na naszych młodych piłkarzy podziałał moment, w którym miejscowi wyszli na prowadzenie.
Właściwa reakcja na ten fakt skutkowała tym, że stan meczu po chwili mógł się wyrównać. Zawiodła skuteczność, która w późniejszym czasie również okazała się w tym dniu Naszym atutem.
Po przerwie można było zauważyć drużynę, która na boisko wyszła z innym nastawieniem, wyraźnie chcąc odwrócić spotkanie na swoją korzyść.
Druga odsłona była przede wszystkim zdecydowanie intensywniejsza i agresywniejsza w naszym wykonaniu.
W szczególności dało się zaobserwować poprawę w wykorzystaniu przestrzeni za obrońcami rywala i reakcję na ich wysokie ustawienie, co przyczyniało się do stwarzania sytuacji strzeleckich.
Mimo kilku okazji do wyrównania precyzja tego dnia była elementem deficytowym.
Przeciwnik z kolei przez większość drugiej połowy, decydował się na bezpośrednie transportowanie piłki w kierunku napastnika czym potrafili odpowiedzieć równie niebezpiecznie.
Woźnikom nie można odmówić zacięcia, nieustępliwości i to zadecydowało, że dowieźli rezultat do ostatniego gwizdka.
Jako pozytyw należy uznać świadomość zawodników, co nie funkcjonowało w pierwszych 40 minutach oraz wprowadzenie korekt po przerwie w grze.
I choć w ostatnich tygodniach nasza dyspozycja wyraźnie spadła, to postawa w drugiej połowie była optymistycznym prognostykiem na poprawę w kolejnym meczu.
Ufamy procesowi, stawiamy na wiedzę, uczymy się i pracujemy dalej.
Relacje w postaci grafik dostępne w poniższych linkach dzięki naszemu partnerowi Protrainup:
Trener:
Dawid Breulich