W piątek 21.10.2022 Sporting podejmował u siebie Liswartę Krzepice w ramach I ligi okręgowej E1 Orlik PPN Częstochowa. Niestety ponownie musieliśmy uznać wyższość gości i przegrywamy 7:8.
Pierwsza połowa w naszym wykonaniu zdecydowanie do zapomnienia… Jedynie w pierwszy i ostatnich 5 minutach stworzyliśmy kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki, lecz brakowało nam zimnej krwi przy finalizacji i zdobyliśmy zaledwie jedną bramkę. Goście od 7′ minuty zdecydowanie nas zdominowali swoim zaangażowaniem, agresywnym doskokiem oraz wykorzystywali naszą bierność w grze defensywnej, dzięki czemu wielokrotnie wychodzili bez najmniejszych problemów spod naszego pressingu. Do przerwy goście prowadzili 5:1.
W drugiej połowie obraz spotkania uległ zmianie. Zawodnicy Sportingu chcieli szybko zmazać plamę z pierwszej części i zabrali się do odrabiania strat. Po wielu korektach w naszej grze, przede wszystkim dużo szybszym doskoku do przeciwnika, wielu odbiorach i wygrywanych pojedynkach 1×1 w ofensywie oraz wykorzystywaniu przewagi liczebnej w 48′ minucie doprowadziliśmy do wyrównania 6:6. Gdy wydawało się, że kwestią czasu jest objęcie prowadzenia, goście wyprowadzili dwie skuteczne kontry i objęli prowadzenie. Niestety mimo wielu kolejnych prób zdołaliśmy jedynie strzelić bramkę na 7:8 w ostatniej minucie meczu i goście wygrywają 7:8.
Podsumowując, podobnie jak w pierwszym spotkaniu z przyjemnością oglądało się obie drużyny, które stworzyły ponownie bardzo dobre widowisko. Zawodnicy obu drużyn odważnie budowali grę od własnej bramki, wielokrotnie potrafili wyjść spod pressingu wykorzystując przy tym umiejętności indywidualne oraz tworzenie przewagi liczebnej w bocznych sektorach.
W naszym przypadku znów powtórzył się schemat, w którym to potrafimy zagrać na równym, wysokim poziomie tylko jedną połowę. Ponownie dała o sobie znać bierność w grze defensywnej oraz brak reakcji po stracie bramki, co przeciwnik w pełni wykorzystał.
Relacje w postaci grafik dostępne w poniższych linkach dzięki naszemu partnerowi Protrainup:
Trener: Sebastian Radek