W piątek 20.10.2023 nasza drużyna Orlika udała się do Częstochowy, by rozegrać rewanżowe spotkanie I ligi okręgowej PPN Częstochowa z tamtejszą Skrą.
Gracze Sportingu pokazali się z na prawdę dobrej strony, potwierdzając progres jaki poczynili w okresie, dzielącym obie potyczki.
Od pierwszego gwizdka sędziego, mecz toczony był w wysokim tempie, na dużej intensywności.
I choć to gospodarze rozpoczęli lepiej, notując bardzo szybko trafienie i spychając nas na własną połowę, Sporting bardzo dobrze funkcjonował w ataku szybkim, po odbiorze piłki regularnie stwarzając zagrożenie w polu karnym miejscowych.
Każdy wygrany pojedynek indywidualny, zarówno w bronieniu jak i w atakowaniu, wlewał w serca naszych młodych piłkarzy wiarę i dodawał im pewności siebie, co w dalszej fazie gry doprowadziło do przejęcia inicjatywy w atakowaniu i kreowanie coraz większej liczby sytuacji strzeleckich pod bramką Skry.
Niestety w kluczowych momentach zawodziła skuteczność, która nie była tego dnia naszą najmocniejszą stroną.
Miejscowi okazali się natomiast kolejnym zespołem, który bezwzględnie, z chirurgiczną precyzją, zamieniał każdy, nawet najmniejszy nasz błąd na bramki.
W przekroju całego spotkania dużym plusem naszego zespołu była konsekwentna i cierpliwa próba otwarcia od bramki, a w szczególności wybór odpowiedniego rozwiązania do zaistniałej sytuacji.
Trudne boisko oraz wysoki pressing przeciwników powodował, że gracze Sportingu szukali różnych sposobów na ten fragment gry – od krótkiego zagrania, skupiającego rywali w naszej strefie niskiej, do zamierzonego wznowienia długim podaniem, mijającego pierwszą linię pressingu.
W wielu sytuacjach umiejętnie zarządzaliśmy przestrzenią w fazie bronienia, wyczekując na odpowiedni moment do odbioru piłki.
Tym sposobem sprawiliśmy rywalom sporo problemów, podczas ich otwarcia z autu bramkowego, utrudniając raz za razem zdobywanie przestrzeni.
W meczach wyjazdowych, rozgrywanych na boiskach wydzielonych z pełnowymiarowego placu gry, gdzie przestrzenie są znacznie większe, ten element powoduje często wiele kłopotów, a tu wyglądało to bardzo dobrze.
Jak zwykle, poszczególni zawodnicy prezentowali wysoką dyspozycję w działaniach indywidualnych w atakowaniu, a cała drużyna potwierdziła adaptację do gry prowadzonej na wysokiej intensywności przez pełne 60 minut.
Jak zostało wspomniane wyżej – progres poczyniony pomiędzy pierwszym, a drugim spotkaniem jest ewidentny i niepodważalny.
Ufamy procesowi, stawiamy na wiedzę, uczymy się i pracujemy dalej.
Trener:
Dawid Breulich